piątek, 16 listopada 2007


Maleńka gwiazdka mi powiedziała,

żebym już dzisiaj nie płakała...

Pogłaskała mnie po głowie

niczym mama swe dziecko

i powiedziała,że nikt nie jest warty tego...

Przytuliła mnie leciutko i otarła łezkę z oka,

spostrzegła,że jej sukienka od krwi jest mokra.

O nic nie pytała,opatrzyła rany...

Wiedziała,że to z miłości ból był zadany...

Na jej policzku spostrzegłam kropelkę,

Spadła na me ramie i wpadła do serduszka

zostawiając tam malutką iskierkę.

Ta iskierka siłą się nazywa

bo mą gwiazdką z nieba była

MATKA NADZIEJA.

Boję się cholernie, że ten optymizm i chęci zmiany, które teraz we mnie dominują są przejściowe, że miną. a wtedy znowu zacznie się smutek i okaleczanie, jednym słowem mrok. Znowu zapomnę o obietnicach i zaufaniu. Znowu będzie źle i nie będę potrafiła tego zmnienić. Znowu będzie okłamywanie i mówienie wszystkim,że nic sie nie dzieje, jest ok. Chcę zacząc od nowa, bez cięcia i smutku. Czy dam rade sama i czy potrafię? To jeszcze zbyt swieże...Na razie jest wielki znak zapytania [?] Muszę być silna, mam dla kogo żyć i po co żyć, więc MUSZĘ ŻYĆ!!!! Nie chcę zeby na rękach i nogach znowu pojawiły się rany:( czas pokaże czy jeszcze umiem nad tym zapanować...

Okropne rany

okropne wspomnienia

Okropne uzależnienie

Trudno przestać

Trudno zapomnieć

Trudno uciec....


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Hey^^... no...można.powiedzieć.że.jest.dobrze...ale.tylko.fizycznie... bo.z.psychiką.jak.zawsze.kiepsko...staram.się.żyć.pełnią.życia.ale.jakoś.mi.to.nie.wychodzi...;(;( a.Ty.musisz.starać.się.żyć.bez.żyletki... wiem.że.nie.jest.łatwo...ale.musisz.spróbować... teraz.mogę.powiedzieć.że.jesteśmy.podobne.w.99%... ;(;( to.faktycznie.smutne... ;( [inne-wcielenie.blog.onet.pl]