niedziela, 18 listopada 2007

Jest Ktoś tam?


Zastanawialiście się na pewno nad istnieniem Boga, chyba,że jesteście ateistami to zmienia postać rzeczy. Moim zdaniem każdy powinien w coś wierzyć, bo to znacznie ułatwia życie. Ale czy można wierzyć przez całe życie? Można wierzyć dla samej idei wierzenia? Ok, namotałam troche:) Chodzi o to, że ludzie idą do Kościoła, modlą się czasami troche automatycznie, jakby na pokaz. Dzisiaj zauważyłam taki obrazek: przychodzi sobie dziadek do Kościoła, najpierw się wita z wszystkimi naokoło, a potem klęka do modlitwy. Ale ok, nie wtrącam się:p Bo czy człowiek, który utrzymuje, że jest np katolikiem czy tak naprawde wierzy w Boga czy chodzi do Kościoła tylko dlatego, że tak nakazują Księża, a nie z pragnienia uczesnictwa we Mszy. Młodzież coraz bardziej odwraca się od Kościoła, moze to tylko taki wiek, a może Kosciół za wiele wymaga od nas. Bo czy księża potrafia zainteresować ludzi kazaniem? To raczej przypomina referat o budowie akumulatora a nie słowa mądrosci skierowane do wiernych, bo kto pamięta po skończonej Mszy o czym była mowa w kazaniu? Żeby nie było tak, że oczerniam księży i jestem przeciwko nim to oczywiście słyszałam wiele pięknych kazań, których przesłanie do dziś pamiętam, ale najczęściej były to kazania krótkie i treściwe. Wracam do tematu, na codzień nie myslimy o istnieniu Boga tak na poważnie, tak, modlimy się, uczestniczymy we Mszy, ale to nie wystarczy żeby być przykładnym katolikiem czy wyznawcem innych religii. Zastanów się czytelniku czy tak naprawde wierzysz w Boga? Robisz wszystko z myślą o nim? Wiem, nie da sie całego życia podporządkować Bogu i w każdej chwili myślec o Zbawieniu, ale może trzeba się czasem zastanowić czy Bóg istnieje i czy ja w niego wierze? Czy jest coś po drugiej stronie? Ja się ostatnimi czasy dużo nad tym zastanawiam. Nie mam wątpliwości co do mojej wiary, wierze w Boga, ale mam dużo do zarzucenia Księżom, chyba uraz z przygotowań do bierzmowania;/ Ale wiara to sprawa każdego z nas, ale jak pisałam na początku, łatwiej jest w coś wierzyć, łatwiej jest przeżyć życie jak sie na coś czeka.

"Nie musisz udawać, że jesteś silny, nie musisz mówić, że wszystko jest dobrze,nie martw się tym, co pomyslą inni, jeśli musisz, płacz-to dobrze wypłakać łzy do końca[tylko wtedy wróci usmiech]"

/Mitsuo Aida/

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witaj Julka,

przeczytalam twoj blog, ojej, bol duszy rozcina ci cialo:(
pare uwag na poczatek.....
twoj ojciec pije ale nie robi tego specjalnie tylko sam nosi jakis bol duszy. ty sie tniesz( to straszne) a on pije. i nie jest swiadomy wielu spraw, nawet swojego bolu duszy.

pierwsze co mi sie nasuwa w twoim przypadku to szukanie pomocy u jakiegos dobrego psychoterapeuty. bo rodzicow ciezko zmienic ale siebie? jak nabardziej ty jestes w calej mocy. jezeli chcesz pogadac wiesz gdzie mnie znalezc (pamietnik-dda)

i pare slow na temat postu. to ze ktos jest ateista nie oznacza ze nie zastanawial sie nad istnieniem Boga. wlasnie ze sie zastanawial i doszedl do takich wnioskow i odrzucil to wiare. poza tym slowa ze kazdy powinien w cos wierzyc bo to latwe...wcale nie powinien. to pomaga zyc na pewno, ale sa tacy ktorzy potrafia zniesc pustke i nie potrzebuje opierac sie na jakims bogu bo wola prawde choc moze bolec. raczej zamienilabym to na kazdy powinien go szukac. ale to jest droga ktora moze nie miec konca. i znowu tu odwaga by stawic czolo wyzwaniu.

oraz rozpatrywanie czy wierze w Boga a czy wierze w religie to dwie rozne sprawy. rozmysla sie na temat religii, ale czy rozmysla sie, czy Bog w ogole jest? rozmyslanie i szukanie Boga to nie tylko powiedzenie wierze, to takze obiektywne szukanie wiedzy, ksiazki teologiczne, filozoficzne, psychologiczne...sluchanie innych, myslenie i wowczas wyciagniecie jakis wnioskow... ale wynik moze bolec...wiec ludzie wola ..wierzyc..po prostu....

pozdrawiam cie serdecznie
badz silna!

Anonimowy pisze...

Heycia... ^^...smutny.ten.blog... widzę.widzę.że.się.uśmiechasz... ale.czy.to.tak.tylko.w.notce.czy.tak.na.serio?bo.to.ważne... co.do.piosenki.TH.to.było.to.zapewne.SPRING.NICHT[tłum.NIE.SKACZ!]... ta.piosenka.jest.dołująca... za.każdym.razem.kiedy.jej.słucham.przypominają.mi.się.złe.chwile-ale.mimo.wszystko.bardzo.lubię.tą.piosenkę... a.co.do.Boga.to.ja.chyba.w.niego.nie.wierzę... =/... ale.dobra.kończę.zamulać... =)... trzymaj.się.jakoś... buziak.ogromny... =* [inne-wcielenie.blog.onet.pl]