poniedziałek, 31 grudnia 2007
..........................................................
NIE UDAŁO SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam dosć!!!!!!!!! Pasuje:(
Moje uczucia...Moja sprawa...Moje życie...Moja zabawa...
Dzisiaj rzucę to wszystko i wyjdę....Niby po chleb, a ty Mamo, pamietej, że nawet jeśli nie będzie mnie ciałem tu na Ziemii będę przy Tobie duchem, będę Twoim Aniołem Strózem:( KOCHAM! Przepraszam!
piątek, 28 grudnia 2007
niedziela, 23 grudnia 2007
sobota, 22 grudnia 2007
piątek, 21 grudnia 2007
Przepraszam.........Nie tak nauczyłas mnie żyć..........Dziś już nie umiem inaczej! Ty zawsze chciałaś, ten brud świata ze mnie zmyć, nauczyć tylko dobrych znaczeń. Uciekłam...W świat łez, krwi, cierpienia, bo me słowa nieważne się stały. Nie umiałaś wyrwać mnie z tego osamotnienia. Złe nałogi mnie Tobie zabrały. Przepraszam...nie jestem ideałem...Nie takiego dziecka chciałaś! Moje życie stało się koszmarem, bo zrozumieć mnie nie umiałaś! Przepraszam...że jestem do niczego. Nie wdałam się w Ciebie...Spoglądam...w głąb lustra szklanego...Nie mogę patrzeć na siebie!!! Czy mam przeprosić Cię za to, ze płakałam?! Czy mam pokutować za to, że wyznałam co czuję? Masz rację...kim jestem zapomniałam...Że w ogóle jestem ŻAŁUJĘ!
niedziela, 16 grudnia 2007
Brueghel (II)
"Ten plan jest widziany z poddasza. Przez cierniowe ogrody gałązek i drzew wielkich. Na śnieg patrzę i Wodę, przyprószoną zaledwie. A zaś w głębi chmura wiatr pochwyciła, zamknęła w swym wnętrzu. Ja- Malarz już nie żyję. Zziębnięty jak blacha toczona po śniegu, dusze dałem Bogu. Jest teraz mała, luta Podobna do klucza na którym niekiedy Bóg zimę wyśwista. Ja- Malarz już nie żyję. A jednak oczyma Moimi patrzycie na śnieg i wodę, przyprószoną zaledwie. To ja ustawiam wysokie słupy światła nad Mrokiem lodowisk. Biegnie pies z uchem postrzępionym w bójce. Gawron kroczy kłaniając się śniegom, To w lewo, to w prawo. Człowiek wór niesie. Dzieci do sanek przywiązane. A z kominów- aż do mnie- Wznosi się woń jadła. Ja- Malarz już nie żyję. Ale przecie widzę te trzy stare kobiety, idące od boru jak Dzwon od Kościoła. Zaplątane w szleje. Chrust wloką po śniegu, a w ich ciemnych twarzach mróz Pozapalał biegające iskry.
Zimno-Majestacie
Śmierci-Pusty Dźwięku"
/Stanisław Grochowiak/
piątek, 14 grudnia 2007
W życiu piękne są tylko chwile i iluzje
"Twoje życie ma cel i sens"
Nie jesteś tu po to, żeby wypełniać przestrzeń albo grać drugoplanowa rolę w czyimś filmie. Zastanów się: gdybyś nie istniał, nic nie byłoby takie, jakie jest. Żadne miejsce, w którym byłeś, żaden człowiek, z którym rozmawiałeś, nie byłby taki sam, gdybyś Ty nie istniał. Wszyscy jesteśmy powiązani, wpływają na nas decyzje innych, a nawet samo istnienie ludzi wokół nas.
Jak wykazały badania przeprowadzone wśród Amerykanów w podeszłym wieku, to, czy ktoś uważa, że jego życie ma sens, jest jedną z najlepszych metod pozwalających stwierdzić, czy jest on szczęśliwy. Siedem na dziesięć osób niemających przed sobą wyraźnego celu odczuwało brak zadowolenia z życia.Wśród osób, które miały jakiś cel, prawie siedem na dziesięć odczuwało zadowolenie. /David Niven Sto sekretów ludzi szczęśliwych/
Nie jesteś tu po to, żeby wypełniać przestrzeń albo grać drugoplanowa rolę w czyimś filmie. Zastanów się: gdybyś nie istniał, nic nie byłoby takie, jakie jest. Żadne miejsce, w którym byłeś, żaden człowiek, z którym rozmawiałeś, nie byłby taki sam, gdybyś Ty nie istniał. Wszyscy jesteśmy powiązani, wpływają na nas decyzje innych, a nawet samo istnienie ludzi wokół nas.
Jak wykazały badania przeprowadzone wśród Amerykanów w podeszłym wieku, to, czy ktoś uważa, że jego życie ma sens, jest jedną z najlepszych metod pozwalających stwierdzić, czy jest on szczęśliwy. Siedem na dziesięć osób niemających przed sobą wyraźnego celu odczuwało brak zadowolenia z życia.Wśród osób, które miały jakiś cel, prawie siedem na dziesięć odczuwało zadowolenie. /David Niven Sto sekretów ludzi szczęśliwych/
"Niektórzy przechodzą na drugą stronę lustra. Nie byli kochani. Nie byli wolni. Miłość i wolność to dwie nici, które wzajemnie się przeplatają i wiążą człowieka z rzeczywistością. Więź ta została przerwana. Lecz do końca jest nadzieja, że przyjaciel uwolni Cię i poprowadzi na drogę ku miłości"
/B.R./
"Jedyną przyczyną cierpienia, z wyjątkiem fizycznego bólu, jest przywiązanie. Porzućcie wasze przywiązania, a odnajdziecie spokój" /Anthony de Mello/
"Nie zamierzam nienawidzić siebie za to, co zrobiłem, cokolwiek by to było. Tym właśnie jest poczucie winy. Jeśli uczyniłem źle, zrobiłem to nieświadomie." /Anthony de Mello/niedziela, 9 grudnia 2007
każde ciepienie ma sens. Nie każdy go poznaje.
Bóg jest. Skąd o tym wiesz? Bo ja jestem. Ja jestem. Skąd o tym wiesz? Bo Ty jesteś. Ty jesteś. Dlaczego? Bo Bóg jest. /Mirce Basta/
"Rano budzę sie z kacem życia, pragnę odejść. Znam kilku potencjalnych samobójców, to nic Panie Boże-mawiam przecież bywa i tak, że nas ratują kiedy śnimy o miłości, która nie może się spełnić i wtedy powoli chlejemy wódę ćpamy wieszamy się tak zwyczajnie na rurach w łazience a później nas odcinają jak pępowinę i już modlić się do Boga którego zabrakło jak życia jak wódy czy narkotyku nie chcę pani Alicjo być psychopatyczna ale nie mam już wyboru schizo to też życie a jutro od nowa sie uchleję codziennoscią i obudzę się z kacem życia Amen" /Barbara Rosiek/
piątek, 7 grudnia 2007
Coś się zmienia, coś na lepsze
A więc u mnie same zmiany, zwłaszcza w życiu prywatnym. Mama znalazła mój pamiętnik:( to było w poniedziałek, rozmawiałyśmy do późna tego wieczora................ide do psychologa................Dzięki za komentarze, Izabell interesuję się psychologią, ale co z tego, że wiem na jej temat dużo jak i tak robiłam takie rzeczy. I nie chodziło tylko o to, ze nie mam kasy na psychologa, bo ona na pewno znalazłaby się, ale chodziło o to, ze nie chciałam isć tam sama, nie chciałam czekać w tej durnej poczekalni sama, mama musi mieć swiadomośc tego, że mam problem, bo jeżeli chodziłabym tam sama to chyba niewiele by mi to pomogło. Bo autoagresja jest spowodowana przede wszystkim urazami z dzieciństwa, nie bierze się z powietrza. Łatwo mówić takiej osobie zeby poszła do psychologa i nie marnowała swojego życia. Wkurza mnie takie gadanie!! psychologiczna umoralniająca gadka na pewno nie pomoze, bo znam to na pamięć. Wiedza książkowa to nie wszystko. Pozdrawiam:*
niedziela, 2 grudnia 2007
Niech przyjdą anioły..........Z nieba spłynie blask...............
piątek, 30 listopada 2007
Boli......
Mam doła....znowu się pocięłam:( W środe....... Nie umiem nad tym panować:( Boże, co ja ze sobą robię? Dlaczego jestem taka beznadziejna? Siedze i słucham przygnębiającej muzyki, która pogłębia mój smutek. Dzisiaj dyskoteka w szkole, ale nie chce mi się isć, ludzie namawiali mnie, ale ja wolę zostać w domu. Kiedy się pocięłam czułam ulgę, ale z drugiej strony noszę w żołądku kamień:/ Mama jest taka nieświadoma tego, że na moim ciele znowu pojawiły się kreski.......A ojciec znowu się upija:( Wczoraj kolejna awantura w domu! Przed chwilą dzwoniła babcia i powiedziała, że ojciec jest u niej i chce żeby Mama przyszłam, a Ona odpowiedziała, że nie może patrzeć się na tego człowieka. Znowu jest pijany, bo inaczej przyszedłby do domu!!!!!! Nienawidze go!!!!!!!!!!!!!!!!! ;( jeju, jakie to wszystko jest trudne! A jednak coś mnie jeszcze trzyma na tej ziemii!! Ale co? Myślę o przyszłosci i co widzę? Piękne życie, moje życie, jednak te marzenia są niezrealizowane:( Przykro mi i pzrepraszam za to co teraz piszę, ale jest coraz gorzej... W szkole juz nieczego nie ukrywam, nie uśmiecham się na siłę. Mam gdzieś co pomyślą inni! Ale jak na złosc pytają co mi jest i dlaczego jestem smutna! Chyba nie myslą, że w ciągu przerwy wyspowiadam się ze wszystkich moich problemów! Chciałąm być idealna, a jestem nikim:( Dosyć mam tego wszystkiego! Sytuacji w szkole, pijaństwa ojca, mojego cięcia się, sznyt! :( Kiedy wieczorem kładę sie spać czuję pewną ulgę, a budzę się z przeświadczeniem, że mogłabym przespać tak cały dzień. Żeby nikt ode mnie nic nie chciał. Po prostu zostać w łóżku i odciąć sie od świata:( Nienawidze tego uczucia!!!!!!!!!! Wiem, potrzebny mi psycholog, ale skąd ja wezmę na niego kase? Mam iśc do Mamy i poprosić o stówke? Zapyta po co mi i co wtedy odpowiem? Jeżeli powiem, ze na bluzke to będzie chciała żebym jej pokazała jaką! Zresztą nie chcę iśc tam sama! Nie dam rady!!!!!!! Nie myślę o tym co bedzie, bo wtedy mnie juz nie będzie:( MArtu$ka dzieki aniołku za miłe słowa, kochana jesteś:*
Przepraszam Cię Mamo! Za to, że nie jestem taka jaką chciałaś abym była. Za to, że nie umiem żyć tak jak mnie nauczyłaś. Za to, że nienawidze życie, które mi dałaś. Za to, że uciekłam w świat łez, krwi i cierpienia. Za to, że nie umiem juz walczyć. Za to, ze upadłam i nie umiem się podnieść. za to, że pragnę umrzeć. Przepraszam................Za obojętnosć.................Za nienawiść...............za brak wiary.............Za milczenie.......PRZEPRASZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Byłam dzisiaj na wagarach, Z dziewczynami z klasy. Wyszło dosć spontanicznie, namówiły mnie, a mi się nie chciało siedzieć w szkole. Teraz znowu mam zjebany humor:( przez ojca!!!!!!!! Pozdrawiam Was Kochani i dziekuję za wszystkie komentarze:*
wtorek, 27 listopada 2007
niedziela, 25 listopada 2007
;(
Uleńko, ciesze się że napisałaś. Wspomniałaś o tym,że autoagresja jest nałogiem, z którego trudno się wyzwolić, zgadzam się z tym, napisałaś również zebym spojrzała na jej dobre strony, czyli jakie? Jakos nie umiem ich znaleźć. Wiesz, mój ojciec pije i nie okazuje mi uczuć, ale jestem tego pewna, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia oddałby wszystko żeby bronić mnie czy Mamy. Teoretycznie cięcie się nie daje nic, ale czy narkoman czy alkoholik myśli co będzie jak wytrzeźwieje? Wyrzuty sumienia wtedy nie istnieją:( I kolejne obietnice, mysli: "wystarczy się nie ciąć"!!!!!!!!!!! :( :( :(
czwartek, 22 listopada 2007
Są takie chwile jak sztylet!!!!
Ojciec znowu się upija. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy ja mu kiedyś wybacze, jak to będzie kiedy dorosne i wyprowadzę się stąd, jak będę go traktować gdy będzie już stary i niedołężny? Czasami wydaje mi się, że Mama już przyzwyczaiła się do tego, że jej mąż pije, ale kiedyś podczas rozmowy z nią, wtedy gdy zapytała czy się tne, dała mi do zrozumienia, że Ona też już ma dosyć tego wszystkiego. Cóż nasza rodzina nie jest idealna:/ :( Kiedy on jest pijany to udaje zatroskanego rodzica, martwi sie o mnie, ale ja mam w dupie jego zamartwianie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z kolei kiedy jest trzeźwy ma mnie w dupie i tylko się mijamy na korytarzu:( On przychodzi z pracy, ja zamykam się w pokoju i ucze się, on zawsze wolał telewizor ode mnie. Zawsze myślał, ze to kobieta ma wychowywać dzieci, a on pan i władca ma odpoczywać po cieżkiej pracy!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do niego czuje? Czasami nienawiść, a czasami nic, pustke, mogę nawet powiedzieć, że jest mi obojętny:( Wstydze się przed ludźmi, że mój ojciec pije;( ;( Czasami jest mi go żal:( ale jemu nie jest mnie żal, on ma mnie daleko gdzieś:( Ok, mógł takie zachowanie wynieść z domu, ale czy go to w pełni usprawiedliwia? Czy jestem do niego podobna? Izabell masz racje, że ojciec ma butelke, a ja żyletke:( i to jest najgorsze:( Ojciec wyprowadził się kiedys po kłótni z matką, ale szybko wrócił z podkulonym ogonem:( Mama od niego nie odejdzie, jest współuzależniona, podobnie jak jej matka będzie męczyła się z mężem pijakiem:( Wiem, powinnam się zajać sobą, zeby kiedyś w przyszłości nie popełnić takiego błędu. Mój chłopak były chłopak pali marihuane, mimo, ze nie podobało mi sie to i nie zaakceptowałam tego długo zwlekałam z zerwaniem, chociaż chyba tak naprawde go nie kochałam:( Dużo pracy jeszcze przede mną, chcę żyć, a do niewielkiego pudełka zbieram tabletki:( Boli mnie:( Żle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
poniedziałek, 19 listopada 2007
i znowu:(
Jak mnie strasznie boli głowa:/Nie wytrzymam tego bólu!! Jest jakos dziwnie. W szkole staram się narmalnie funkcjonować, uśmiechać się, ale są chwile kiedy zawieszam się i znowu ten cholerny smutek:( W domu szkoda gadać, nie wyrabiam się z nauką, doba ma za mało godzin. Chce mi się płakać bez powodu, a czasami śmieję się niewiadomo z czego, głupich duperel. Byłam dzisja w przychodni z koleżanką, która chciała się zapisać do lekarza i przeglądałam nazwiska psychologów. Może poszukam czegoś wiecej na temat poradni psychologicznej w moim mieście. A może ja po prostu to wszystko wyolbrzymiam? Może łatwiej po prostu odejsć i nikogo nie obwiniać? To jest rozwiazanie? Wiem, tak nie jest łatwiej, cierpieć bedą bliscy:(
Martu$ka może miałaś racje? Moze usmiecham się tylko w notce? Ale wiesz.........różnie to bywa, nie smutam się cały czas, tylko jak mnie to dopadnie. Tak naprawde kiepsko się czuję:/ Ile razy mówiłam, że będzie dobrze? Ale czy naprawde w to wierzyłam? Wierzyłam w to jednoczesnie myśląc o żyletce i zbierając tabletki:( MArtu$ka dlaczego to takie denne jest? Ja naprawde chcę żyć, wiesz przecież o tym, bo sama to przeżywałaś. Piosenka jest niezła........zwłaszcza w jednym momencie:/
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze, dziękuję nikusiaaaa, masz cudowne blogi, na których zawsze mogę znaleźć cos dla siebie, zwłaszcza wiersze i obrazki, piękne zdjęcia, tylko więcej usmiechu na nich, bo jestes naprawde śliczną dziewczyną:* Pozdrawiam:* Izabell, staram się być silna, naprawde:* 3majcie się:* Dziękuję za zainteresowanie;)
niedziela, 18 listopada 2007
Jest Ktoś tam?
Zastanawialiście się na pewno nad istnieniem Boga, chyba,że jesteście ateistami to zmienia postać rzeczy. Moim zdaniem każdy powinien w coś wierzyć, bo to znacznie ułatwia życie. Ale czy można wierzyć przez całe życie? Można wierzyć dla samej idei wierzenia? Ok, namotałam troche:) Chodzi o to, że ludzie idą do Kościoła, modlą się czasami troche automatycznie, jakby na pokaz. Dzisiaj zauważyłam taki obrazek: przychodzi sobie dziadek do Kościoła, najpierw się wita z wszystkimi naokoło, a potem klęka do modlitwy. Ale ok, nie wtrącam się:p Bo czy człowiek, który utrzymuje, że jest np katolikiem czy tak naprawde wierzy w Boga czy chodzi do Kościoła tylko dlatego, że tak nakazują Księża, a nie z pragnienia uczesnictwa we Mszy. Młodzież coraz bardziej odwraca się od Kościoła, moze to tylko taki wiek, a może Kosciół za wiele wymaga od nas. Bo czy księża potrafia zainteresować ludzi kazaniem? To raczej przypomina referat o budowie akumulatora a nie słowa mądrosci skierowane do wiernych, bo kto pamięta po skończonej Mszy o czym była mowa w kazaniu? Żeby nie było tak, że oczerniam księży i jestem przeciwko nim to oczywiście słyszałam wiele pięknych kazań, których przesłanie do dziś pamiętam, ale najczęściej były to kazania krótkie i treściwe. Wracam do tematu, na codzień nie myslimy o istnieniu Boga tak na poważnie, tak, modlimy się, uczestniczymy we Mszy, ale to nie wystarczy żeby być przykładnym katolikiem czy wyznawcem innych religii. Zastanów się czytelniku czy tak naprawde wierzysz w Boga? Robisz wszystko z myślą o nim? Wiem, nie da sie całego życia podporządkować Bogu i w każdej chwili myślec o Zbawieniu, ale może trzeba się czasem zastanowić czy Bóg istnieje i czy ja w niego wierze? Czy jest coś po drugiej stronie? Ja się ostatnimi czasy dużo nad tym zastanawiam. Nie mam wątpliwości co do mojej wiary, wierze w Boga, ale mam dużo do zarzucenia Księżom, chyba uraz z przygotowań do bierzmowania;/ Ale wiara to sprawa każdego z nas, ale jak pisałam na początku, łatwiej jest w coś wierzyć, łatwiej jest przeżyć życie jak sie na coś czeka.
"Nie musisz udawać, że jesteś silny, nie musisz mówić, że wszystko jest dobrze,nie martw się tym, co pomyslą inni, jeśli musisz, płacz-to dobrze wypłakać łzy do końca[tylko wtedy wróci usmiech]"
/Mitsuo Aida/
Martu$ia wiesz, czasem mam wrażenie, że za dużo narzekam, że może to tylko mój charakter, a nie problem, ale czasami mam to gdzieś. Co myslą inni i co będzie ze mną, boję się, że nawet jeżeli dzisiaj jest dobrze to za kilka czy kilkanaście lat to może wrócić. Ale staram się, staram, wiedzisz usmiecham się:-) :-) Pozdrawiam:*
"Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś- a więc musisz minąć.Miniesz- a więc to jest piękne"
piątek, 16 listopada 2007
Maleńka gwiazdka mi powiedziała,
żebym już dzisiaj nie płakała...
Pogłaskała mnie po głowie
niczym mama swe dziecko
i powiedziała,że nikt nie jest warty tego...
Przytuliła mnie leciutko i otarła łezkę z oka,
spostrzegła,że jej sukienka od krwi jest mokra.
O nic nie pytała,opatrzyła rany...
Wiedziała,że to z miłości ból był zadany...
Na jej policzku spostrzegłam kropelkę,
Spadła na me ramie i wpadła do serduszka
zostawiając tam malutką iskierkę.
Ta iskierka siłą się nazywa
bo mą gwiazdką z nieba była
MATKA NADZIEJA.
Boję się cholernie, że ten optymizm i chęci zmiany, które teraz we mnie dominują są przejściowe, że miną. a wtedy znowu zacznie się smutek i okaleczanie, jednym słowem mrok. Znowu zapomnę o obietnicach i zaufaniu. Znowu będzie źle i nie będę potrafiła tego zmnienić. Znowu będzie okłamywanie i mówienie wszystkim,że nic sie nie dzieje, jest ok. Chcę zacząc od nowa, bez cięcia i smutku. Czy dam rade sama i czy potrafię? To jeszcze zbyt swieże...Na razie jest wielki znak zapytania [?] Muszę być silna, mam dla kogo żyć i po co żyć, więc MUSZĘ ŻYĆ!!!! Nie chcę zeby na rękach i nogach znowu pojawiły się rany:( czas pokaże czy jeszcze umiem nad tym zapanować...
Okropne rany
okropne wspomnienia
Okropne uzależnienie
Trudno przestać
Trudno zapomnieć
Trudno uciec....
To co było i mminęło, choć może powróci
Ja też potrafie kochać, kochałam i to stosunkowo niedawno, a może kocham nadal? Nie wiem:/ A więc był ktoś:) Ktoś kochany i przez przypadek poznany, jest artystą:) i muzykiem. Mogłabym wymienić tysiąc jego zalet: jego sliczne oczy i urode:) Ale jego nie ma:( Był za to ktoś inny, chyba bardziej dlatego pojawił sie w moim życiu żeby ukoić pustke po tamtym:( Ale jego też juz nie ma, czasem szczera rozmowa pomaga:/ A ja glupia mam nadzieję jeszcze, mam nadzieję, że wszystko sie ułoży. Moze to głupie, ale czuje, że jeszcze będziemy razem, będe z Kubusiem, moim pierwszym chłopakiem:*
KsięŻniCzko ile razy mam Ci powtarzać, że to nie Twoja bajka????
Dziękuję Martu$ia za komentarze, byc moze bardzo dużo nas łączy i to jest smutne wiesz:( Staram sie żyć normalnie, ale jakos średnio mi to wychodzi:/ Mam nadzieję, że Tobie wyszło i to doskonale, wiem, że to trudne, ale zostaw przeszłosć z tyłu, to juz minęło;/ yyyyyyyy znowu szczelam jakieś psychologiczne gadki, jestem w tym dobra, ale jak mówią: szewc bez butów chodzi:(
środa, 14 listopada 2007
wtorek, 13 listopada 2007
Nowe życie, nowa ja
niedziela, 11 listopada 2007
sobota, 10 listopada 2007
I co mam napisać? Że znowu mam doła i dość wszystkiego? Tak, to prawda. Nie umiem się podnieść. Kiedy zaczyna być dobrze cos gwałtownie ciągnie mnie na dół. Nie kontroluję tego:( Nie potrafię:( Zycie pzrelatuje mi przez palce............Nie dam rady:( Nie mogę udawać przed wszystkimi, że jest ok!!!! Nie umiem!!!!!!!! Uśmiecham się na siłę:( To nie jest szczere!!!!!!!! Tak się nie da:(
I WANT YOU TO LEAVE ME ALONE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
piątek, 9 listopada 2007
Uwaga!!!
Tak na początek to dziękuję za komentarze Uleńce i Zuzce. Zuzka mam tylko prośbę podaj mi adres swojego bloga:) Bo wyleciał mi z głowy:) Dziękuję za miłe słowa:* Ciesze się bardzo, ze podoba Wam się mój blog.
U mnie wszystko po staremu, byłam dzisiaj z mamą na zakupach:) i jestem strasznie zmęczona. Dobrze, że dzisiaj piątek, bo jutro sobota. Czuję się bezpiecznie w swoim pokoiku, nom duży mam ten pokoik, ale go lubie, bo wszystko jest w nim tak jak być powinno. Pozdrawiam i odzywajcie się czasami do mnie:*
P.S. deszcz ze śniegiem pada i jest ziiiimno:) Ubierajcie się ciepło, bo zmarzniecie:*
czwartek, 8 listopada 2007
Znowu;(
Już nie jest dobrze!!!!!!!!! Cholera!!!!!!!!!!!!! Znowu się upił;( Nienawidze tego człowieka;( Nienawidze go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie chcę mi się nic!!!!!!!!!!!!!!!!! Niech mi się nie pokazuje na oczy, przecież on swój rodzicielski obowiązek wypełnił!!!!!!!!!!! Spłodził mnie- to wystarczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nienawidze Go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;(
Na początku dziekuję za komentarze:* Cieszę się, że spodobał Wam się mój blog:) Zuzka więcej optymizmu mówisz? Nie zawsze się da, ale staram się:)
Miałam dzisiaj udany dzień i na razie dobry nastrój mam:* Pozdrawiam wszyskich, czyli nieliczne grono, które czyta tego bloga hehe Buziaczki:*:*
A wiecie co jest dokładnie za miesiąc? Moje urodziny :p 17:p Zapraszam za impreze:)
środa, 7 listopada 2007
Cisza.............
"Jedno tylko słowo bywa czasem prawdą najgłębszą, usłyszeć chcę to słowo, czuję twój błędny strach, ukrywa się, głucha martwa cisza może czasem ranić najgłębiej ,zamienione słowo, słysze twój szybki odech boisz się. Wyjdź na wiatr i uwolnij od obaw swój wzrok, połącz myśli by słowem rozjaśnić mój mrok. Prosi żyj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jedno krótkie słowo, które czasem nie pada, wokół cisza która trwa, skrycie dusi nas!
Wyjdź na wiatr i uwolnij od obaw swój wzrok, połącz myśli by słowem rozjaśnić mój mrok. Ciszy mrok" :(
Kolejny dzień ;(
Jestem, chodzę, oddycham. Nie chcę:( znowu to samo:( znowu:( ludzie za wiele chyba ode mnie wymagają:( to przecież jasne, że nie pójde z dziewczynami na basen:( Dlaczego one mnie tak denerwują:( Ludzie:( Ludzie:( CZy ja Was też tak denerwuje? Może już niedługo:(
"Spadam, pomiędzy zdania w niedorzeczności, bez wahania, spadam chroni mnie wiara, niech będzie chwała Bogu a w mojej duszy spokój........Spadam co się wyprawia, cały w spadaniu, cały ze światła, spadam jaka zabawa, jaki tu spokój, równowaga, spadam nie czuje ciała tylko błagam o łaske trwania,jeszcze. Spadam, zostaniesz sama , a może to mój chory sen, a może śmierć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" ;(
Dajcie mi spokój:( JAk ja nienawidze nocy:( Sama nie wiem co mysleć:(
"Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. A teraz skupcie się na tej róży i pozwólcie, by objawiło się Wasze pradziwe JA.
-Co to jest prawdziwe JA?- zapytała Weronika?
-To kim jesteś, a nie to co z Ciebie uczyniono......."
/Paulo Coelho "Weronika postanawia umrzeć"/
wtorek, 6 listopada 2007
Coś nowego:P
Coś nowego!!!!!!!! Mam humor taki inny..................spokojny mam nastrój. JAkoś tak dziwnie, ból głowy nie ustaje, ale jak to mówią człowiek jest taką istotką, że do wszystkiego może się przyzwyczaić. Mam plany na sobote- fajnie będzie:) Ale muszę, muszę przeżyć te trzy dni:(Są jednak ludzie, którzy mnie kochają:) Ja Ciebie też mamo, żyj w nieświadomosci i uważaj, że jestem idealna:( I Ciebie kochana przyjaciólko kocham:* I Ciebie Danusiu:* I Agniesiu:* Proszę tylko nie rób tego wiecej:( To jest beznadziejne:( Pamiętaj o naszym układzie:* I kocham moje piosenki:* Kochana Coma, Dżem, Billy Talent, Milczenie Owiec, HAppysad, System of A Down, Nirvana, Green Day:* Kocham jeszcze kogoś...........ale to niech pozostanie tajemnicą, bo to długa historia:*
"Jezu,to znowu sie stało, zakochałam się, aż mnie coś zabolało. Kocham Cię moimi myślami, całymi dniami i nocami, z Tobą wiążę swe nadzieje, a miłość, miłość nas rozgrzeje. Złączymy się w parę jedną, będziemy przykładem miłości na pewno. Kocham Cię moimi myślami, całymi dniami i nocami, z Tobą wiążę swe nadzieje, a miłość, miłość nas rozgrzeje.
Kochałam Cię moimi myślami, całymi dniami i nocami, z Tobą wiążałam swe nadzieje, myślałam, ze miłość nas rozgrzeje..........................."
W czerwcu wybrałam niewłaściwego chłopaka, zamiast zawalczyć o jednego szukałam pocieszenia w ramionach drugiego:( teraz ŻAŁUJE:( Ale tak miało być, nie rozpaczam:) People don't care about........... YOU and ME!!!!!!!!!
niedziela, 4 listopada 2007
JAk na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic
Chwila, która trwa może być najlepszą z TWoich chwil.
Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia żeby umieć żyć.
Niech dobry Bóg zawsze Cię za rękę trzyma, kiedy ciemny wiatr porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie, pamiętaj;
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic
Chwila która trwa może być najlepszą z TWoich chwil....
I nieskończoną................:(
Subskrybuj:
Posty (Atom)